Zapobieganie i zwalczanie fuzariozy konopi
- HolenderskiHaj
- Posty: 24
- Rejestracja: 12 lip 2022, 11:29
Zapobieganie i zwalczanie fuzariozy konopi
Cześć wszystkim,
chciałem się podzielić obserwacjami z tegorocznej uprawy konopi i przy okazji podpytać, jak radzicie sobie z fuzariozą. U mnie problem pojawił się na cięższej glebie, gdzie w czerwcu długo utrzymywała się wilgoć. Część roślin zaczęła więdnąć mimo tego, że ziemia była mokra. Po wyrwaniu kilku sztuk zauważyłem brunatne, przegniłe korzenie i ciemnienie wiązek przewodzących w łodydze – klasyczne objawy fuzarium.
Z tego co się dowiedziałem, grzyby Fusarium długo utrzymują się w glebie i najgorsze jest to, że nie ma skutecznej chemii, którą można by zastosować. Wszędzie podkreślają, że kluczowa jest profilaktyka – dobry płodozmian, certyfikowany materiał siewny i poprawa struktury gleby, żeby nie zatrzymywała nadmiaru wody. Czy ktoś z Was próbował stosować biologiczne środki, np. Trichoderma? Podobno potrafią ograniczać rozwój patogenu, ale nie wiem, jak to się sprawdza w praktyce przy konopiach.
Najbardziej mnie zastanawia, czy w kolejnych latach warto wracać z konopiami na to samo pole, czy lepiej odczekać kilka lat i zmienić stanowisko. Macie doświadczenia, po ilu sezonach przerwy ryzyko jest mniejsze?
Będę wdzięczny za każdą radę. Fajnie by było zebrać w jednym miejscu nasze doświadczenia, bo jak wiadomo, fuzarioza to problem nie tylko w zbożach czy kukurydzy, ale coraz częściej też w konopiach.
chciałem się podzielić obserwacjami z tegorocznej uprawy konopi i przy okazji podpytać, jak radzicie sobie z fuzariozą. U mnie problem pojawił się na cięższej glebie, gdzie w czerwcu długo utrzymywała się wilgoć. Część roślin zaczęła więdnąć mimo tego, że ziemia była mokra. Po wyrwaniu kilku sztuk zauważyłem brunatne, przegniłe korzenie i ciemnienie wiązek przewodzących w łodydze – klasyczne objawy fuzarium.
Z tego co się dowiedziałem, grzyby Fusarium długo utrzymują się w glebie i najgorsze jest to, że nie ma skutecznej chemii, którą można by zastosować. Wszędzie podkreślają, że kluczowa jest profilaktyka – dobry płodozmian, certyfikowany materiał siewny i poprawa struktury gleby, żeby nie zatrzymywała nadmiaru wody. Czy ktoś z Was próbował stosować biologiczne środki, np. Trichoderma? Podobno potrafią ograniczać rozwój patogenu, ale nie wiem, jak to się sprawdza w praktyce przy konopiach.
Najbardziej mnie zastanawia, czy w kolejnych latach warto wracać z konopiami na to samo pole, czy lepiej odczekać kilka lat i zmienić stanowisko. Macie doświadczenia, po ilu sezonach przerwy ryzyko jest mniejsze?
Będę wdzięczny za każdą radę. Fajnie by było zebrać w jednym miejscu nasze doświadczenia, bo jak wiadomo, fuzarioza to problem nie tylko w zbożach czy kukurydzy, ale coraz częściej też w konopiach.
Re: Zapobieganie i zwalczanie fuzariozy konopi
W tym roku miałem pierwszy raz poważny problem z fuzariozą. Rośliny zaczęły mi więdnąć, mimo że ziemia była wilgotna. Po wyrwaniu zobaczyłem brunatne, przegniłe korzenie. Straciłem dobre 20% plonu.
- Gogatek.21
- Posty: 24
- Rejestracja: 26 wrz 2024, 10:12
Re: Zapobieganie i zwalczanie fuzariozy konopi
Klasyka – Fusarium lubi ciężkie, mokre gleby. To choroba podstępna, bo jak już widać objawy, to na ratunek za późno. Najważniejszy jest płodozmian i poprawa struktury gleby, żeby woda nie zalegała.
Re: Zapobieganie i zwalczanie fuzariozy konopi
Dokładnie. Sam grzyb potrafi latami siedzieć w ziemi i czekać. Ciekawą opcją są biologiczne preparaty na bazie Trichoderma. To grzyby, które konkurują z Fusarium i ograniczają jego rozwój. W niektórych uprawach to działa całkiem nieźle.
- Złotarybka66
- Posty: 19
- Rejestracja: 26 wrz 2024, 10:14
Re: Zapobieganie i zwalczanie fuzariozy konopi
Ja w tym sezonie spróbowałam takiego preparatu. Trudno mi jeszcze powiedzieć, czy pomógł w stu procentach, ale tam gdzie stosowałam, rośliny wyglądały zdrowiej niż na polach, gdzie nie pryskałam. Może to nie cudowny lek, ale zawsze coś.
Re: Zapobieganie i zwalczanie fuzariozy konopi
I tu jest pies pogrzebany – fuzarioza to nie tylko problem zdrowotny roślin, ale i jakości plonu. Fusarium produkuje mykotoksyny, które obniżają wartość biomasy i nasion. Jeśli chcemy myśleć o eksporcie na Zachód, to takie partie mogą być w ogóle nie do sprzedaży.
- Gogatek.21
- Posty: 24
- Rejestracja: 26 wrz 2024, 10:12
Re: Zapobieganie i zwalczanie fuzariozy konopi
Masz absolutną rację – w dyskusji o fuzariozie często skupiamy się na samej kondycji roślin, a pomija się konsekwencje gospodarcze. Mykotoksyny to realny problem, bo nawet jeśli plon wizualnie wygląda dobrze, to jego wartość handlowa może spaść do zera. Kraje zachodnie mają bardzo restrykcyjne normy dotyczące zawartości toksyn w surowcach rolnych. To oznacza, że bez skutecznych działań profilaktycznych i kontroli jakości, cały wysiłek uprawowy może zostać zmarnowany.