Czy można trenować rośliny w kwitnieniu?
Czy można trenować rośliny w kwitnieniu?
Cześć, od tygodnia mam już ustawione światło 12/12 i zaczynają się pierwsze kwiaty. Trochę się zastanawiam, czy można jeszcze trenować rośliny. W fazie wegetacji robiłem sporo LST, podwiązywałem i rozciągałem łodygi, żeby było więcej światła na boki. Ale teraz nie wiem czy można dalej kombinować, czy lepiej zostawić je w spokoju?
Re: Czy można trenować rośliny w kwitnieniu?
To zależy od tego, co rozumiesz przez trenowanie. Jeśli chodzi o duże ingerencje, jak topping czy FIM, to absolutnie nie w fazie kwitnienia to już za duży stres. Roślina w tym momencie kieruje całą swoją energię w produkcję kwiatów i każda większa rana czy stres mogą mocno odbić się na plonie. Ale jeśli chodzi o delikatne rzeczy, to są jeszcze opcje. Możesz kontynuować lekkie LST, czyli podwiązywanie gałązek, ale musisz to robić z dużą ostrożnością. W kwitnieniu łodygi są bardziej kruche, łatwo je złamać. A jak się złamie, to może spowolnić rozwój całej części rośliny.
Re: Czy można trenować rośliny w kwitnieniu?
Czyli trochę można, ale już bez przesady?
Re: Czy można trenować rośliny w kwitnieniu?
Dokładnie tak. To, co w kwitnieniu ma sens, to głównie defoliacja czyli usuwanie niektórych dużych liści wachlarzowych, które zasłaniają światło. Ale tu też trzeba uważać. Najlepiej robić to stopniowo, po kilka liści co kilka dni, a nie wycinać połowy rośliny na raz. Chodzi o to, żeby kwiaty miały dobry dostęp do światła i powietrza, bo to ogranicza ryzyko pleśni i poprawia jakość zbiorów. Dodatkowo możesz lekko podwiązywać gałązki tak, żeby rozsunąć je od siebie i otworzyć koronę wtedy światło dociera głębiej. Ale żadnych brutalnych technik już się nie stosuje.
Re: Czy można trenować rośliny w kwitnieniu?
Rozumiem. Czyli teraz bardziej pielęgnacja i poprawianie dostępu światła, a nie jakieś ostre cięcia?
Re: Czy można trenować rośliny w kwitnieniu?
Dokładnie. W fazie kwitnienia największy trening to w zasadzie zapewnienie im stabilnych warunków: dobra lampa, odpowiednia wentylacja, wilgotność na bezpiecznym poziomie, żeby nie było pleśni, i oczywiście nawożenie dostosowane do kwitnienia więcej fosforu i potasu, mniej azotu. Roślina teraz nie potrzebuje stresu, tylko równowagi. Każdy mocny zabieg to ryzyko, że zamiast tłustych topów będziesz miał mniejsze, bo roślina skupi się na regeneracji, a nie na budowie kwiatów.