Czy warto inwestować w Boostery?

[Muniek55]

Witam. Od jakiegoś czasu przeglądam różne fora dla growerów i co chwilę trafiam na temat boosterów. Jedni piszą, że to game-changer i że bez nich nie ma co liczyć na dobry plon, a inni, że to tylko marketing i naciąganie na kasę. Sam już nie wiem, czy warto w ogóle w to inwestować. Jakie wy macie zdanie?

[Cooper]

Prawda leży gdzieś pośrodku. Boostery same w sobie nie zrobią cudu, jeżeli masz słabą podstawę czyli kiepską ziemię, słabe nawożenie albo problem z temperaturą czy pH. Wtedy nawet najlepszy dodatek niewiele pomoże. Natomiast jeśli masz dobrze ogarnięte warunki, to boostery faktycznie mogą podbić plon, poprawić smak i aromat, a także sprawić, że kwiaty będą bardziej zbite i żywiczne. Tylko trzeba wiedzieć, jak je stosować i kiedy.

[Muniek55]

No właśnie, bo widzę, że są różne rodzaje. Jedne mają napisane PK 13/14, inne jakieś stymulatory korzeni, enzymy, dodatki na cukry. Trochę się w tym gubię.

[Cooper]

Najprościej to podzielić boostery na kilka grup. Te z serii PK, czyli fosfor i potas, podaje się w okresie kwitnienia, bo wtedy roślina potrzebuje najwięcej tych składników do budowy kwiatów. Efekt to większa masa i twardsze topy. Potem są stymulatory kwitnienia one mają za zadanie przyspieszyć start kwitnienia i zwiększyć ilość kwiatostanów. Do tego dochodzą różne enzymy i dodatki, które wspierają korzenie, rozkładają resztki organiczne w glebie albo poprawiają wchłanianie składników. No i masz jeszcze te tak zwane carbo boostery, czyli źródła cukrów one mają poprawiać smak i karmią mikroorganizmy w podłożu.

[Muniek55]

Brzmi spoko, ale trochę to wygląda tak, jakby każda butelka miała być niezbędna. Wychodzi, że grower musiałby mieć pół regału chemii, żeby uzyskać dobry efekt.

[Cooper]

I tu właśnie jest cały haczyk. Firmy zarabiają na tym, że wypuszczają masę produktów i sugerują, że każdy z nich jest kluczowy. A prawda jest taka, że można uzyskać świetne plony, używając tylko podstawowego nawozu do fazy wegetacji i kwitnienia. Boostery to raczej dodatki, które mogą poprawić wynik, ale nie są koniecznością. Dlatego najlepiej wybrać dwa-trzy sprawdzone i tyle. Reszta to bardziej zabawa i eksperymenty niż absolutna potrzeba. Zrób kilka growów na samych podstawowych nawozach, naucz się trzymać pH, EC, kontrolować wilgotność i temperaturę. Jak już zobaczysz, że rośliny rosną stabilnie i masz powtarzalne wyniki, wtedy możesz zacząć eksperymentować z boosterami. Wtedy dopiero zobaczysz różnicę, bo będziesz miał porównanie i zauważysz, czy faktycznie dany produkt coś zmienił, czy to tylko placebo.