Forum Haszysz

Zastanawiam się, czy nie przesiąść się z ziemi na kokos przy następnej uprawie. Dużo ludzi chwali, że w kokosie rośliny rosną szybciej, bo podłoże jest luźniejsze, lepiej napowietrzone i korzenie mają więcej przestrzeni. No i podobno kontrola nawożenia jest dokładniejsza, bo kokos sam w sobie jest praktycznie jałowy. Myślicie, że warto spróbować?

To zależy, czego oczekujesz od uprawy. Kokos faktycznie jest podłożem obojętnym nie zawiera praktycznie żadnych składników odżywczych, więc wszystko podajesz w formie płynnych nawozów. To daje ogromną kontrolę nad tym, co trafia do rośliny: możesz precyzyjnie ustawić EC i pH przy każdym podlewaniu. Roślina dostaje dokładnie to, czego potrzebuje w danym momencie cyklu, bez niespodzianek. Minusem jest jednak to, że musisz być naprawdę systematyczny w kokosie nie ma zapasu składników, więc jeśli przegapisz podlewanie albo podasz zły roztwór, roślina odczuje to praktycznie od razu.

No właśnie, to mnie trochę martwi. W ziemi jest inaczej ona działa jak bufor. Ma własne składniki, mikroorganizmy, bakterie i grzyby mikoryzowe, które wspierają korzenie i trochę chronią przed błędami. Jak się raz pomylę w nawożeniu, to gleba to zamortyzuje. W kokosie, jak rozumiem, wszystko idzie natychmiast do korzeni i efekt jest od razu widoczny, czy to dobry, czy zły.