Nowe cyfrowe balasty czy warto?
Nowe cyfrowe balasty czy warto?
Cześć. Od jakiegoś czasu zastanawiam się, czy nie wymienić moich starych magnetycznych balastów na cyfrowe. Te magnetyki mam już kilka lat, trochę hałasują, grzeją się strasznie i w sumie nie wiem, czy nie tracę na tym energii. Macie jakieś doświadczenie z cyfrowymi HPS-ami, naprawdę jest aż taka różnica?
Re: Nowe cyfrowe balasty czy warto?
Powiem Ci szczerze, że różnica jest spora i to w kilku aspektach. Przede wszystkim cyfrowe balasty działają o wiele bardziej stabilnie prąd jest równy, nie ma tych drobnych skoków napięcia, które zdarzają się w magnetykach. Dzięki temu żarówka świeci stabilnym światłem, bez migotania. To wpływa nie tylko na komfort dla oczu, ale przede wszystkim na samą roślinę dostaje ona ciągłe, równomierne światło, co przekłada się na lepszy wzrost. Do tego cyfrowe balasty są zwyczajnie bardziej energooszczędne. W dłuższej perspektywie to realna oszczędność na rachunkach.
Re: Nowe cyfrowe balasty czy warto?
No właśnie, rachunki to jedno, ale dla mnie zawsze największym problemem była temperatura. Jak wiesz, uprawiam w namiocie i przy tych magnetycznych balastach w środku robiło się jak w saunie. Musiałem kombinować z dodatkowymi wentylatorami, żeby to jakoś ogarnąć. Jak to wygląda przy cyfrowych?
Re: Nowe cyfrowe balasty czy warto?
Różnica jest naprawdę odczuwalna. Cyfrowe balasty generują dużo mniej ciepła, bo są wydajniejsze i nowocześniej zaprojektowane. W praktyce oznacza to, że nie musisz aż tak mocno chłodzić growboxa, co znowu daje Ci dodatkowe oszczędności mniej prądu idzie na wentylatory czy klimatyzację. Poza tym odpada też problem hałasu. Pamiętasz, jak stare magnetyczne buczały? Tutaj tego nie ma balast chodzi praktycznie bezgłośnie, więc cały setup jest dużo dyskretniejszy.
Re: Nowe cyfrowe balasty czy warto?
Brzmi sensownie. Zastanawiam się jeszcze nad tym, co ludzie mówią o żywotności żarówek. Podobno przy cyfrowych balastach HPS wytrzymują dłużej i nie tracą tak szybko na mocy świetlnej. To rzeczywiście działa, czy to tylko chwyt marketingowy producentów?
Re: Nowe cyfrowe balasty czy warto?
To akurat ma podstawy. W cyfrowych balastach masz funkcję tzw. soft start, czyli łagodnego rozruchu. Żarówka nie dostaje od razu pełnego napięcia na start, tylko jest rozgrzewana bardziej delikatnie. Dzięki temu nie zużywa się tak gwałtownie. Poza tym, przez to że napięcie jest stabilne, sama lampa nie męczy się skokami i wolniej traci lumeny. W praktyce faktycznie działa to tak, że żarówkę możesz używać dłużej bez konieczności wymiany, a ona dalej daje dobre światło dla roślin. Oczywiście, cudów nie ma po pewnym czasie i tak spadek jakości nastąpi, ale zdecydowanie wolniej niż na magnetykach.
Re: Nowe cyfrowe balasty czy warto?
No to już mnie prawie przekonałeś. A powiedz mi jeszcze o tej regulacji mocy, bo widziałem, że niektóre cyfrowe balasty mają różne tryby można podbijać albo zmniejszać waty. To rzeczywiście coś daje w praktyce?
Re: Nowe cyfrowe balasty czy warto?
Zdecydowanie tak. To jedna z największych zalet. Możesz spokojnie dopasować moc do etapu wzrostu roślin. Na przykład w fazie wegetacji nie potrzebujesz od razu pełnych 600W, więc odpalasz na 250 czy 400W i oszczędzasz prąd. W fazie kwitnienia możesz podnieść moc, żeby rośliny dostały więcej światła i lepiej wykształciły kwiaty. A jak chcesz wycisnąć maksimum, to niektóre balasty mają opcję super lumen, czyli podbicie mocy powyżej nominalnej wartości żarówki wtedy masz jeszcze więcej światła na ostatnie tygodnie kwitnienia. To daje elastyczność, której na magnetycznych w ogóle nie miałeś. Wiele osób teraz jara się LED-ami, ale prawda jest taka, że dobrze zrobiony setup na HPS z cyfrowym balastem to wciąż mocna opcja. Światło HPS jest sprawdzone, daje świetne rezultaty, a cyfrowe balasty po prostu eliminują wszystkie bolączki starych układów. Moim zdaniem jeśli chcesz zostać przy HPS-ach, to wymiana na cyfrowe to najlepsze, co możesz zrobić.