Forum Haszysz

Siema

Cały cykl konopi to kilka etapów, które każdy grower powinien ogarniać. Najpierw kiełkowanie – nasionko pęka, wychodzi korzonek i liścienie. Potem faza siewki, gdzie pojawiają się pierwsze prawdziwe listki i roślina nabiera sił.

Najważniejsza część to wegetacja – szybki wzrost, dużo azotu, treningi i kształtowanie krzaka. Później roślina pokazuje płeć i wchodzi w kwitnienie. Wtedy cała energia idzie w pąki, zaczyna się żywica, zapach i gra o plon. Pod koniec kwiaty dojrzewają, włoski ciemnieją, a trichomy zmieniają kolor – to znak, że zbliża się zbiór.

Fotoperiody zależą od ilości światła, więc można sterować długością vege i flo. Automaty robią wszystko same w 8–12 tygodni.

I tyle w skrócie – znajomość cyklu pomaga lepiej rozumieć potrzeby rośliny i uniknąć błędów. A jak to wyglądało u was? Najkrótszy albo najdłuższy cykl – ile wam zajęło od ziarenka do słoika?

Siema, mam pytanie. Od kiedy właściwie liczy się start życia konopi? Od wsadzenia nasiona w ziemię, od kiełka czy dopiero jak pojawią się pierwsze listki?

Ja zawsze liczę od momentu, jak kiełek wybije nad ziemię i pokaże liścienie. To taki oficjalny „dzień 1”. Wcześniej to dla mnie jeszcze etap kiełkowania, a nie życia rośliny.

Dokładnie. Po kiełkowaniu masz siewkę, potem vege i dopiero flo. Cały cykl trwa różnie – u fotoperiodów zależy od światła, a u automatów 8–12 tygodni od strzała, nieważne co zrobisz.

Ja pamiętam, że przy pierwszej uprawie pomyliłem się totalnie – myślałem, że jak roślina ma już 3 tygodnie, to powinna kwitnąć. A to dopiero była końcówka vege ? Dobrze, że ktoś mi wtedy na forum wytłumaczył cykl życia, bo bym się pogubił.

Hehe, klasyk! A najlepsze, że każdy etap ma swoje wymagania – na vege azot, na flo fosfor i potas, pod koniec spłukiwanie. Jak ktoś nie kuma cyklu, to łatwo przypali albo zagłodzi krzaka. Warto się tego nauczyć, bo wtedy uprawa to czysta przyjemność.

Widzę, że cykl życia to podstawa – bez tego to takie hodowanie na ślepo.