Zespół stresu pourazowego (PTSD) to jedna z najtrudniejszych do leczenia chorób psychicznych, szczególnie wśród weteranów wojennych. Objawia się natrętnymi wspomnieniami traumatycznych zdarzeń, koszmarami, bezsennością, nadmiernym pobudzeniem i problemami emocjonalnymi. Konwencjonalne metody terapii – psychoterapia poznawczo-behawioralna, farmakoterapia antydepresantami i lekami przeciwlękowymi – pomagają tylko części pacjentów. W tej luce pojawia się coraz częściej dyskutowana alternatywa: medyczna marihuana.
Obiecujące wyniki badań
Ostatnie obserwacje naukowców z USA i Wielkiej Brytanii wskazują, że u weteranów używających konopi objawy PTSD były wyraźnie mniej dokuczliwe w dni, kiedy stosowali preparaty z THC lub mieszanki THC/CBD. Badani zgłaszali poprawę jakości snu, spadek poziomu lęku i ogólną poprawę nastroju.
W niektórych analizach retrospektywnych różnice były spektakularne – redukcja objawów sięgała nawet 70–80%. Szczególnie mocno zauważalne były zmiany w intensywności koszmarów i nocnych przebudzeń, które są jednym z najbardziej obciążających objawów PTSD.
Cień niepewności
Obok pozytywnych sygnałów pojawiają się jednak dane studzące optymizm. Część badań pokazuje, że osoby, które rozpoczęły używanie marihuany dopiero po zakończeniu tradycyjnej terapii, radziły sobie gorzej – wykazywały większą impulsywność, wyższe nasilenie lęku, a także częściej wpadały w uzależnienie.
Nie bez znaczenia jest również skład stosowanych preparatów. Wysokie stężenia THC mogą łagodzić objawy w krótkim okresie, ale długotrwale niosą ryzyko pogorszenia funkcji poznawczych czy nasilenia depresji. Coraz częściej mówi się o tym, że CBD – związek pozbawiony działania psychoaktywnego – może być bezpieczniejszą opcją terapeutyczną.
Co mówią eksperci?
Świat nauki pozostaje podzielony. Z jednej strony mamy silne głosy środowisk weteranów, domagających się legalizacji marihuany jako środka poprawiającego codzienne funkcjonowanie. Z drugiej – lekarze i psychiatrzy ostrzegają, że dowody kliniczne są jeszcze zbyt słabe, a ryzyko skutków ubocznych niedostatecznie zbadane.
Na rozstrzygające odpowiedzi wciąż czekamy – badania fazy II prowadzone w Stanach Zjednoczonych mają dać jednoznaczniejsze dane. To one pokażą, czy marihuana stanie się pełnoprawnym narzędziem w arsenale leczenia PTSD, czy pozostanie jedynie środkiem wspierającym dla wybranych pacjentów.
Między nadzieją a odpowiedzialnością
Historia medycznej marihuany to przykład, jak granica między obietnicą a złudzeniem potrafi być cienka. Weterani, którzy każdego dnia zmagają się z koszmarami wojny, potrzebują skutecznych i bezpiecznych terapii. Czy konopie spełnią tę rolę? Dzisiejsze dane są obiecujące, ale nauka wymaga cierpliwości – i to właśnie rzetelne badania, a nie polityczne czy społeczne naciski, powinny przesądzić o jej przyszłości w leczeniu PTSD.
Medyczna marihuana a PTSD u weteranów
-
- Posty: 19
- Rejestracja: 26 wrz 2024, 10:14
Re: Medyczna marihuana a PTSD u weteranów
Zawsze się zastanawiałem, czy marihuana medyczna faktycznie działa tak, jak opisują pacjenci i lekarze, czy może w dużej mierze to efekt autosugestii. Wiadomo, placebo bywa bardzo silne – sam fakt, że ktoś wierzy w skuteczność terapii, potrafi złagodzić ból czy poprawić samopoczucie. Ale z drugiej strony, są już badania i konkretne dowody naukowe, że niektóre składniki marihuany, jak THC czy CBD, mają realne działanie – na przykład zmniejszają napięcie mięśni, redukują nudności przy chemioterapii czy obniżają częstotliwość napadów padaczkowych.
Więc pewnie prawda leży gdzieś pośrodku. U części osób działa sama chemia, u innych działa też głowa. Tylko że to wcale nie musi być wada – bo jeśli pacjentowi realnie ulży, to czy to dzięki farmakologii, czy dzięki autosugestii, efekt i tak jest pozytywny.
Więc pewnie prawda leży gdzieś pośrodku. U części osób działa sama chemia, u innych działa też głowa. Tylko że to wcale nie musi być wada – bo jeśli pacjentowi realnie ulży, to czy to dzięki farmakologii, czy dzięki autosugestii, efekt i tak jest pozytywny.