Forum Haszysz

W 2025 roku Australia zaktualizowała przepisy dotyczące importu roślin konopi, uznając je za potencjalnych gospodarzy bakterii Xylella fastidiosa. Wszystkie sadzonki i tkanki konopi muszą teraz przechodzić testy i kwarantannę, bo patogen może stanowić zagrożenie dla upraw.

Xylella rozwija się w naczyniach przewodzących wodę, przenoszona przez owady ssące soki roślinne, i może powodować więdnięcie, żółknięcie liści czy zamieranie pędów. Dotychczas konopie nie były uważane za roślinę gospodarza, ale nowe analizy mikrobiologiczne wykazały obecność bakterii blisko spokrewnionych z Xylella w tkankach niektórych odmian.

Nie wiadomo jeszcze, czy konopie faktycznie chorują, czy są jedynie nosicielami. Jeśli bakteria okaże się aktywnym patogenem, może to stanowić wyzwanie dla hodowców i importerów, zwłaszcza w regionach z obecnymi wektorami. Choć nie odnotowano jeszcze masowych infekcji, Australia pokazuje, że traktuje sprawę poważnie i prewencyjnie.

Jak myślicie – czy to nadmierna ostrożność, czy realne zagrożenie, które wkrótce może dotknąć branżę konopną globalnie?

Wow, nie wiedziałem, że konopie mogą w ogóle być powiązane z Xylellą. Ciekawe, czy to tylko teoria, czy ktoś już zauważył jakiekolwiek objawy w praktyce.

Australia naprawdę nie bierze jeńców… testy, kwarantanna… chyba wolą dmuchać na zimne, niż ryzykować powtórkę z winoroślami i oliwkami.

Jeśli konopie są tylko nosicielem, a nie chorują, to może problem jest bardziej teoretyczny. Ale dla importu sadzonek to i tak duża zmiana.

Wyobrażam sobie już hodowców sprawdzających każdą sadzonkę PCR-em… dodatkowa biurokracja i koszty. Ciekawe, ile czasu zajmie wypracowanie standardów testów.

Z punktu widzenia badań mikrobiomu to fascynujące. Konopie mogą być nowym rezerwuarem Xylelli – może warto zacząć prowadzić monitoring nawet w Europie i USA?

Czyli nasze rośliny mogą ukrywać bakterie groźniejsze niż te, które już poznała moja babcia w ogrodzie…