Własna produkcja CO2

Awatar użytkownika
SpalonyAktywista
Posty: 71
Rejestracja: 05 paź 2016, 22:05

Własna produkcja CO2

Post autor: SpalonyAktywista »

wlasna-produkcja-co2-835109.jpg
wlasna-produkcja-co2-835109.jpg (83.38 KiB) Przejrzano 5714 razy
Wstęp
Wydaje mi się, iż sensownie rozrysowałem i opisałem to wszystko lecz podeprę to jeszcze słowem pisanym...
Butelki oczywiście mogą być większe, ważne by butelka z sodą zawsze była większa od tej z kwaskiem, gdyż z czasem kapania roztwór kwasku będzie zakrywał sodę i dlatego ta butelka musi być większa by nie przelało jej Poza tym u mnie jeszcze nigdy do tego nie doszło, ponieważ co parę dni ulewam nadmiar nakapanego płynu. Metoda jest o tyle dobra, że składniki się nie marnują mianowicie wylewam nadmiar płynu pozostałości po reakcji z sodą, ale reszta niezużytej sody zostaje do dalszej reakcji. Polecam zamiast rozpuszczania kwasku cytrynowego w wodzie zakup gotowego płynnego kwasku w sklepie ( taniej wychodzi... gdyż na nasycony roztwór w 500 ml wody potrzebowałem 15x20g opakowań kwasku, każdy w cenie ok 70gr. co dało koszt. ok 10 zł, a koszt kwasku w płynie to ok 4 zł za litr). Napisałem w schemacie by wsypać sody 3 opakowania po 80g. To nie sztywne wytyczne, dobrze by w butelce była warstwa sody o grubości ok 2-3 cm. Taka ilość sody wystarczy na bardzo długi czas. (pamiętamy wylewamy nadmiar nakapanej wody, sodę zostawiamy do dalszej reakcji). Moja 0,5 litrowa butelka na kwasek cytrynowy, wystarcza na ok 3 tyg. przy kropelkowaniu 1 kropla na minutę. Mam tak ustawione i wystarcza mi w zupełności. Niektórzy mają nawet kilkukrotnie dłuższy czas kapania ( starcza wtedy na dłużej).

Wady i zalety metody
Wypiszę tutaj wady i zalety stosowania tej metody, które zaobserwowałem przez czas mej przygody z tą metodą.

Wady
wada techniczna, mianowicie bardzo ciężko zrobić otwór w dnie butelki, ze względu na miękkość plastykowej butelki (nie da się przewiercić), prze przepalaniu gwoździem trza uważać by nie zrobić za dużej dziury, by nie było zbytniego luzu, między otworem a wężykiem ( ciężko to później uszczelnić) trzeba użyć gumowatych klei, gdyż rurka przez którą będzie kapać kwasek, przy wymianie płynu itp narażona jest na ruch, kleje które kleją na sztywno (kropelka, superglue itp. przy poruszaniu butelką i wprawianiu wężyka w ruch po czasie pękają na sklejeniu i butelka cieknie...Przy klejeniu butapremem minusik jest taki, iż klej długo schnie minimum 10h i trzeba go nałożyć przynajmniej 2 razy by otrzymać pewną szczelność.

Na szczęście, przez przypadek znalazłem w jednym z marketów klej "Pattex Super klej power żel". Okazał się idealny. Szybko schnie ( jak kropelka) jego żelowa konsystencja po wyschnięciu jest wodoodporna i dobrze radzi sobie z ruchami wężyka, nie pęka... (polecam ten klej.

kolejna wada to długi okres czasu jaki trzeba poświęcić by wyregulować zaworek A pod własne potrzeby, minimalne przykręcenie, bądź odkręcenie, zwiększa bądź zmniejsza kropelkowanie, czasem nawet nie widoczne, co za tym idzie wpływa na przebieg reakcji i prędkość produkcji co2, by zauważyć zmiany i wprowadzać korekty w przykręcaniu trzeba odczekać minimum 30 minut między ustawieniami. Gdyż ten czas potrzebny jest na wyrównanie się ciśnień w butelkach ( ciśnienie wyrównuje wytworzone co2) i musi się go na tyle nagromadzić by wyrównać ciśnienie do krańcowej siły ustawionego zaworka, a także by pocisnęło co2 wężykiem do dyfuzora.
mała estetyczność ( ale czy butle są ładne?)

Zalety
lepsze od bimbrowni, gdyż nie ma skoków wydajności produkcji co2
podobnie jak w przypadku butli wysokociśnieniowych, stałe i jednakowe dozowanie wytworzonego co2 przy uprzednim optymalnym wyregulowaniu zaworka A.
po precyzyjnym wyregulowaniu zaworka A nie ma potrzeby regulowania go ponownie...
brak obawy przed wybuchem i zalaniem pomieszczenia
możliwość wyboru sposobu dozowania ciągłość dobowa, możliwość wyłączenia na noc
tani koszt składników
długi czas działania ( zależny od wielkości butelek i prędkości kapania)

Uwagi końcowe
Metoda jest skuteczna, lecz przeznaczona dla osób cierpliwych ( długi czas ustawienia zaworka A do optymalnych dla nas ilości kropel na minutę. Osobiście do tej metody podchodziłem 3 razy, błędy które popełniałem kosztowały mnie ok. 50 złoty wydanych na kwaski i sodę . Główne błędy jakie popełniałem to brak cierpliwości, pośpiech w ustawianiu zaworka A i zły wybór dyfuzora. Na początku używałem kostki lipowej. Jak dobrze wiadomo porowatość kostki lipowej jest na tyle mała, że potrzebne jest duże ciśnienie by gaz przedostał się przez pory, co zaś za tym idzie wymagane jest częstsze kropelkowanie ( u mnie było to ok. 1 kropla co 15 sekund) by z lipy szły pęcherze gazu. Powodowało to szybkie zużywanie się kwasku, co zwiększało koszty i było nieopłacalne. Dlatego metoda według mnie przeznaczona jest dla osób, które jako sposobu na dyfuzje co2 używają filtrów wewnętrznych ( jak w moim przypadku) bądź podpinają wężyk z co2 do wylotu filtra zewnętrznego. Wtedy kropelkowanie można wydłużyć w czasie. Nie testowałem metody na dyfuzorze szklanym ze spiekiem ceramicznym ( lecz wydaje mi się, że będzie łatwiej gaz się przedostawał niż przez kostkę lipową). Obecnie jak pisałem mam ustawiony czas kapania kropli kwasku cytrynowego na sodę ok. 1 kropla co minutę. Swój reaktor wyłączam na noc z wiadomych względów, nie potrzebne dozowanie co2 w nocy i oszczędność roztworu. Butelka z kwaskiem o pojemności 0,5litra starcza mi na ok 2 tygodnie, sody nie wymieniam tylko uzupełniam raz w miesiącu dosypując jedno opakowanie 80g. Całkowity miesięczny koszt. wynosi mnie ok 5-6 zł. Co uważam za bardzo dobrą alternatywę dla butli wysokociśnieniowej. Według mnie biorąc pod uwagę początkowy koszt butli i całego potrzebnego osprzętu do dozowania co2, metoda opisana przeze mnie warta jest uwagi...

Nie polecam używać butaprenu ponieważ rozpuszcza plastik.

Na mol kwasku trzeba użyć 3 mole sody wiec na każde 192g kwasku wychodzi 3x86g sody.
Proporcjonalnie: 1 cześć kwasku na 1,3 części sody (wagowo oczywiście)
ODPOWIEDZ